Nie ma wątpliwości, że muzea i skanseny cieszą się największym zainteresowaniem w najcieplejszych miesiącach w roku. Wiosna to czas wycieczek szkolnych, na majówkę wiele osób rusza do Kazimierza Dolnego albo Nałęczowa, w wakacje jedziemy na wakacje do Władysławowa i przy okazji odwiedzimy jakieś muzeum rybołówstwa albo jedno z wojennych muzeów na Helu. Więc dlaczego startujemy z blogiem o muzeach właśnie teraz, w drugiej połowie października? Cóż, może to nieoczywiste ale mam kilka argumentów, które powinny przekonać do tej formy spędzania czasu!
Muzea to najtańsza rozrywka jaką znam!
Czy ostatnio byliście w weekend w jakimś multipleksie? Koszt 3 weekendowych biletów do kina zbliża się już do 100 zł, a jeśli pomyślimy o napojach i przekąskach, to zdecydowanie tę wartość przekroczy. Słono zapłacimy też za wizytę na sali zabaw czy w kawiarni dla dzieci, za cyrk teatr, operę, koncert czy mecz piłkarski rozgrywany na stadionie Legii.
A muzea? Całkiem sporo dostępnych jest całkowicie za darmo. W tym gronie można wymienić chociażby Muzeum Lniarstwa w Żyrardowie albo Muzeum Starożytnego Hutnictwa Mazowieckiego w Pruszkowie. Nawet tam gdzie za bilet trzeba zapłacić, kwoty są raczej symboliczne. Duży koszt to tylko bilety do najbardziej znanych, obleganych obiektów jak Zamek na Wawelu, kopalnia soli w Wieliczce czy Zamek Królewski w Warszawie. Warto odnotować też, że wiele ekspozycji dostępnych jest za darmo w wybrane dni tygodnia.
Wyprawa do muzeum to przełamanie rutyny
Nie trzeba jechać na drugi koniec świata czy nawet na drugi koniec Polski, żeby przeżyć coś ciekawego. Czasem wystarczy ruszyć się z Warszawy do Sochaczewa, Łowicza albo Modlina, a już zmieniamy swoje otoczenie. Nie jestem jakimś wielkim miłośnikiem wychodzenia ze strefy komfortu, ale zamiana najbliższego parku, sklepu i placu zabaw na inne miejsce to dla mnie zawsze świetny pomysł. Muzeum to świetny pretekst, żeby się gdzieś ruszyć.
Trochę ruchu dla zdrowia!
Skoro mowa o ruszaniu się, idea zwiedzania online nigdy do mnie nie trafiała. Bo oglądanie wystaw w muzeach, a także budowli, pomników i innych obiektów historycznych kojarzy mi się z ciągłym ruchem. Lubię obejść zamek z każdej strony, wejść na wieżę widokową, pokonać kilkaset schodów, żeby sprawdzić co jest na górze. Każda wyprawa krajoznawcza to sposób na to, żeby zrobić znacznie więcej niż 10 000 kroków. Genialne pod tym względem są skanseny położone na bardzo rozległym terenie. Czesia zawsze nogi bolą jak idziemy do sklepu. Ale jak chodzimy po muzeach to jakoś nigdy! Wystarczy że jest coś wartościowego do obejrzenia i od razu chce się iść. A ruch to zdrowie!
Bez tłumów
Śmiałem się, że muzea to najbezpieczniejsze miejsca jakie można odwiedzić zaraz po ograniczeniu wszelkich pandemicznych restrykcji. No i naprawdę tak było! Tłum ludzi w lesie, w restauracji, w sklepie. A w muzeum? Naprawdę nie ma problemu, żeby zachować dystans. Zresztą nawet w czasach przed Covidem ta prawidłowość funkcjonowała. W Warszawie jest wiele miejsc, gdzie cyklicznie gromadzą się tłumy. Oblegane w każdy weekend jest Centrum Nauki Kopernik, Arkadia, Labirynt Światła w Wilanowie. A Muzeum Chopina? Spokojnie można wejść bez żadnej kolejki .
Porcja wiedzy o świecie!
A może od tego w ogóle powinienem zacząć? Przecież głównym celem funkcjonowania muzeów jest edukacja. W praktyce wygląda to różnie, ale z reguły lepiej niż gorzej. Lubimy płacić za wiedzę. Kupujemy książki, kursy, ebooki. Inwestujemy w rozmaite zajęcia dla dzieci. A jednocześnie mamy na wyciągnięcie ręki wiele ciekawych wystaw w muzeach o których zapominamy. Ja dowiedziałem się w tym roku sporo na temat II Wojny Światowej. Nawet jeśli nie zapamiętuję wszystkiego co zobaczę, to często po wizycie w muzeum zaczynam interesować się jakimś zagadnieniem i więcej o tym czytać. A Czesio? To w muzeum zobaczył jak wyglądały maszyny do szycia, stare telefony, maski przeciwgazowe, czołgi. Za każdym Razem jak widzi podobny przedmiot w kolejnej placówce to bezbłędnie odgaduje jego nazwę i przeznaczenie – zawsze w takich chwilach jestem dumny ze swojego syna! No i dzięki naszej muzealnej pasji wie już kim był Fryderyk Chopin i Józef Piłsudski. Nieźle jak na pięciolatka!
Nie mam wątpliwości, że w okresie jesienno-zimowym znów odwiedzimy przynajmniej kilka muzeów. Nie jest to jedyna forma rozrywki jaką cenimy (nie jesteśmy przecież jakimiś maniakami!) , ale na pewno jest w czołówce, choć nie wszyscy takie atrakcje doceniają.