Magiczne Ogrody to rodzinny park rozrywki założony już w 2014 roku. Chociaż słyszałem o nim dawno temu, sporo czasu minęło, zanim w końcu się tam wybraliśmy. Park przyciąga tysiące zwiedzających, dzięki dobrej lokalizacji właściwie na pograniczu województwa mazowieckiego i lubelskiego. Tuż obok znajduje się zamek w Janowcu. Stosunkowo blisko jest też do Nałęczowa, Puław Lublina. Można więc spędzić cały dzień w Magicznych Ogrodach przy okazji dłuższej wycieczki. Ale czy warto? To zależy, czego się szuka.
Magiczne Ogrody – co to za miejsce?
Nazwa miejsca jest nieprzypadkowa. Park rozrywki wystylizowano na bajkową krainę z magicznymi stworami. Można tu zobaczyć mruczące drzewa z mrugające oczami, gadające skrzaty, groźnego smoka, zamek wróżek oraz włochate stwory nazywane mordolami. No dobrze, ale dlaczego ogrody? Ponieważ ważną część krajobrazu stanowią kwiaty, krzewy, malownicze mostki i strumyczki. Krótko mówiąc mamy tu połączenie rozległego ogrody z elementami świata fantasy. Brzmi atrakcyjnie i rzeczywiście tak wygląda!
Co robić w Magicznych Ogrodach?
Magiczne Ogrody uważam za idealne miejsce dla dzieci w wieku 5-10 lat, które lubią aktywną rozrywkę. Nie jest to park pełen rollercoasterów i szalonych karuzel. Magiczne Ogrody mogą być prawdziwym rajem dla tych, którzy lubią biegać, wspinać się i pokonywać przeszkody. Do korzystania z wielu atrakcji potrzebna będzie sprawność fizyczna. Dotyczy to nie tylko dzieci, ale również rodziców, którzy chcą wchodzić na atrakcje razem z maluchami. Nawet nieliczne karuzele nie kręcą się same tylko napędzane są siłą mięśni. Można więc powiedzieć, że wizyta w Magicznych Ogrodach wyjdzie wszystkim na zdrowie chociaż nie będzie to spacerek!
Co można tu znaleźć? Lista największych atrakcji
Część atrakcji to dokładnie te same elementy, które są niemal w każdym parku rozrywki – place zabaw, dmuchańce, ciuchcia jadąca po torach, zjeżdżalnie.
Oprócz tego sporo tu dziwnych obiektów, z którymi można sobie zrobić zdjęcie. Są gigantyczne marchewki, króliki, zielone stwory podobne do żaby, które nazywają się Robanki, drzewa mrugające oczami, schowany w drzewie śpiewający skrzat.
Na dłużej warto zatrzymać się przy Grodzie Krasnoludów. Dla mnie to zdecydowanie najlepsza część parku! Można przejść się po chybotliwych mostkach, walczyć piankowymi mieczami, strzelać piłkami do tarczy, zabawić się w rycerza jadącego na drewnianym koniu.
Inna atrakcja, która mnie zachwyciła to Tratwy. Chcąc przepłynąć się po niewielkim stawie wsiada się na zbitą z desek tratwę i wiosłuje wielkim drągiem. Brzmi prosto, choć naprawdę trzeba się trochę namęczyć, żeby wprawić tratwę w ruch no i żeby płynęła we właściwym kierunku.
Pewnym rozczarowaniem było dla mnie Mroczysko. To atrakcja dla dzieci powyżej 6 lat, która ma za zadanie trochę przestraszyć zwiedzających. Wrota do Mroczyska otwierają się co 20 minut. Po wejściu do środka wyrusza się na spacer w towarzystwie przewodników przebranych za rycerzy, którzy groźnie wymachują mieczami i opowiadają o śmiałkach z poprzedniej grupy, którzy nie przeżyli tej wyprawy. Po drodze mija się trochę porozrzucanych kości, żeby na koniec wejść do jaskini ze smokiem. Pomysł może i dobry, ale wykonanie średnie. Zdecydowanie bardziej podoba mi się Strachowisko na Farmie Iluzji, gdzie zwiedza się samodzielnie, a atrakcją jest zbieranie pieczątek za które przy wyjściu dostaje się cukierka.
Pozytywnie oceniam też wielką zjeżdżalnię z której zjeżdża się na kocu, tor przeszkód umieszczony na dużej wysokości oraz położony przy wejściu Zamek Księżniczek.
Magiczne Ogrody – wady i zalety
W mojej opinii Magiczne Ogrody to oryginalny park rozrywki, daleko mu jednak do ideału. Przede wszystkim w upalny dzień brakuje tutaj cienia. Większość atrakcji jest na otwartej przestrzeni, gdzie nie sposób schować się przed palącym słońcem – zupełnie inaczej niż w Sadach Klemensa, gdzie sporo część parku ze stolikami i hamakami znajduje się dosłownie w lesie. Chwilową ulgę od upału mogą wprawdzie dać atrakcje wodne – kurtyny i miejsca do pluskania się dla maluchów – ale jest to rozwiązanie, które całkowicie rozwiązuje problem. Drugim wyraźnym mankamentem jest gastronomia. Po pierwsze punktów cateringowych jest za mało, więc w weekend w porze obiadowej są ogromnej kolejki, przez co traci się czas na zabawę. Poza tym ceny jedzenia i napojów uważam za zbyt duże.
Największa zaleta to fakt, że większość zabaw ma aktywny charakter, dzięki czemu można się trochę poruszać i poćwiczyć sprawność ruchową. Poza tym sporo atrakcji skonstruowanych jest w taki sposób, że wymaga wspinania się na górę. Dzięki temu można obserwować park z ciekawszej perspektywy. Na plus należy odnotować także podejście do ekologii. Duża część instalacji to obiekty zbudowane z drewna. W parku dba się także o segregację śmieci.
Magiczne Ogrody – czy to się opłaca?
Magiczne Ogrody to na pewno atrakcyjne miejsce, które warto odwiedzić z dziećmi. Pozostaje pytanie, czy to się opłaca? Patrząc na koszty, mam wątpliwości. Bilet dla rodziny 2+1 kosztuje aż 269 zł. To sporo więcej niż cena jakiej oczekuje Farma Iluzji albo Sady Klemensa. Właściwie jedyny wyraźnie droższy park rozgrywki od Magicznych Ogrodów to Energylandia. Jednak ze względu na ogromne rollercastery jest to całkowicie zrozumiałe.
Podsumowując, pojechać warto, ale raczej szukałbym promocyjnych cen. Dobrym pomysłem jest wyjazd urodzinowy. Bilety kupowany do 5 dni przed lub po dacie urodzin kosztuje tylko 20 zł zamiast standardowych 89 zł dla dziecka do 14 lat lub 99 zł dla dorosłego.
15 zł kosztuje bilet dla dziecka o wzroście poniżej 100 cm, pamiętajmy jednak o tym, że taki maluch nie skorzystać praktycznie z żadnych atrakcji.
Zobacz też recenzje innych parków rozrywki: