To obiekt, którego nie trzeba specjalnie szukać – znajduje się w najbardziej charakterystycznym budynku miasta czyli w lubelskim zamku. W kasie można kupić bilety na wystawę główną, a także do zamkowej kaplicy oraz na wieżę zamkową (donżon). Najlepszą decyzją będzie zakup łączonego biletu, aby zobaczyć wszystko.
My zaczęliśmy zwiedzanie od donżonu. Jest to oczywiście punkt widokowy, z którego można zobaczyć zabytkową część Lublina. Jednak zanim dostaniemy się na samą górę w poszczególnych salach będziemy mogli zobaczyć ekspozycję. Dotyczy ona znajdującego się w tym miejscu… więzienia. Tradycja trzymania skazańców w lubelskim zamku jest naprawdę długa, ponieważ budynek pełnił tę funkcję aż 128 lat. Początkowo znajdowało się tutaj więzienie carskie, po odzyskaniu niepodległości więziono tutaj kryminalistów i członków partii komunistycznej, następnie w trakcie okupacji z cel korzystali Niemcy, a następnie Sowieci. Więzienie zamknięto dopiero w 1954 roku. Na planszach zaprezentowanych w donżonie możemy przeczytać relacje osadzonych, a także informacje o dokonywanych tutaj mordach i egzekucjach. W lubelskim więzieniu przebywało wiele znanych osób. Chociażby pisarz Aleksander Głowacki bardziej znany jako Bolesław Prus. Autor „Lalki” trafił tutaj w 1864 roku.
Kaplica Świętej Trójcy to natomiast cenny zabytek z XIV wieku. Pomieszczenie pokryte jest freskami rusko-bizantyjskimi, które zawdzięczamy Władysławowi Jagielle, bo to na jego zamówienie stworzono malowidła.
Archeologia i inne atrakcje w Muzeum Narodowym w Lublinie
Największa część ekspozycji w Muzeum Narodowym w Lublinie znajduje się natomiast w głównym budynku. Co zwróciło moją uwagę? Oczywiście część archeologiczna. To wystawa nowoczesna i zrealizowana z rozmachem. Znajdziemy tutaj:
- dużo ceramicznych garnków (tutusiu, zobacz, stare gary!),
- fantastyczną makietę pokazującą pracę archeologów na wykopaliskach,
- rekonstrukcję grobów – między innymi grób psa, a także znany studentom archeologii grób z Masłomęcza – to od tej miejscowości wzięła się nazwa „grupa masłomęcka”, która opisuje ludność Gotów przesuwającą się coraz dalej na Wschód (tym szlakiem dotarli aż nad Morze Czarne, skąd później wyruszyli na dalsze wyprawy w kierunku Hiszpanii czy Afryki)
Oprócz tego ciekawa jest ekspozycja dotycząca monet i medali. Oprócz samych rekwizytów jest tu też sporo ciekawych informacji – chociażby średniowieczne cenniki towarów i usług.
W lubelskim zamku znajdziemy także kolekcje broni, starych mebli, a także ikon i sztuki ludowej. W części etnograficznej oczywiście są stroje ludowe, a także przedmioty codziennego użytku, zwłaszcza narzędzi pracy rzemieślników. Czesio oczywiście zwrócił uwagę na kołowrotek – zadziwiająco podobny do tego, który znalazł u wujka na strychu.
Obrazy w atrakcyjnej formie!
Kolejna rozległa część wystawy to sztuka – zarówno klasyczne malarstwo jak i sztuka współczesna. O samych obrazach nie będę się rozpisywał, bo nie bardzo mnie to interesuje, ale muszę koniecznie wspomnieć o atrakcji dla dzieci w tej części muzeum! Żeby najmłodsi się nie nudzili dostali możliwość układania obrazów z puzzli. W tym celu wykorzystano rozstawione w sali pufy. Z jednego kompletu można było ułożyć kilka obrazów znajdujących się na sali. Fantastyczny pomysł!
Nie przegap Czarciej Łapy!
Na koniec wspomnę o Czarciej Łapie. To jeden z najbardziej znanych obiektów, z którymi wiąże się lubelska legenda. Pewna uboga wdowa przegrała sprawę przeciwko magnatowi. Słysząc niesprawiedliwy wyrok wydany przez skorumpowanych sędziów Trybunału Koronnego wdowa zawołała, że nawet diabli osądziliby ją w bardziej uczciwy sposób. Jeszcze tej samej nocy, o północy, w sali posiedzeń sądowych pojawiły się tajemnicze postacie odziane w żupany i szlacheckie kontusze. Przerażony pisarz, notujący przebieg rozprawy, spostrzegł diabelskie rogi ukryte w kruczych włosach i poczuł zapach siarki. Dziwaczni przybysze z piekła rodem wydali wyrok na korzyść kobiety. Ażeby go przypieczętować, diabelski sędzia oparł się ręką o stół, wypalając w desce ślad dłoni. Stół z wypaloną łapą to jedna z największych atrakcji muzeum, chociaż łatwo go przegapić!
Jak widać Muzeum Narodowe w Lublinie jest atrakcyjne na wielu poziomach, a zakres tematyczny jest na tyle szeroki, że może zainteresować wszystkich. Od tego miejsca warto zacząć zwiedzanie Lublina, bo jest to obiekt, który z pewnością zajmie najwięcej czasu.
Muzeum Narodowe w Lublinie
Moja ocena 8/10
Czas zwiedzania: 2-4 godziny.