1 lutego 2022 zostało ponownie otwarte warszawskie Muzeum Techniki. Od 2017 roku pozostawało zamknięte ze względu na brak pieniędzy i wypowiedzenie umowy najmu przez zarząd Pałacu Kultury i Nauki. Reaktywowane muzeum znajduje się w tym samym miejscu czyli w południowo-zachodnim skrzydle PKiN, ale ma przebudowaną, właściwie zupełnie nową ekspozycję. Co się zmieniło oprócz nazwy?
Muzeum nie jest już zwyczajne, a narodowe, jak Narodowy Program Szczepień. Pewnie ta koncepcja nie spodobałaby się ekipie, która powoływała do życia placówkę w 1955, ale to nowe otwarcie więc i nowe nazewnictwo.
Chociaż muzeum już formalnie działa i można je zwiedzać, ekspozycja nie została jeszcze ukończona. Na dziś dostępne są właściwie tylko 2 wystawy:
- Historia transportu – morzem, lądem, powietrzem
- Historia komputerów – liczy się.
Oferta jest więc nadzwyczaj skromna. Obejrzenie obu wystaw zajmuje około 45 minut.
Historia komputerów w Narodowym Muzeum Techniki w Warszawie
Zacznę od wystawy poświęconej starym komputerom. Można na niej zobaczyć słynny komputer Odra, stare komputery Apple, a także różne inne urządzenia jak chociażby stare kalkulatory o rozmiarach większych niż dzisiejsze laptopy. Czy jest coś ciekawego oprócz możliwości zobaczenia archaicznych urządzeń? No cóż, jeśli się dobrze poszuka to można coś znaleźć. Konkretne informacje wyczytamy częściowo z tablic informacyjnych a częściowo z multimedialnych dotykowych ekranów. Dostępne jest chociażby kalendarium, które wyjaśnia rok po roku, co działo się w świecie komputerów. Przykładowo w 1956 IBM stworzył pierwszy dysk twardy, w 1969 przesłano pierwszą wiadomość przez Arpanet, a w 1975 powstał Microsoft. Problem w tym, że eksponaty i informacje są rozmieszczone w jakiś całkowicie przypadkowy sposób, więc nie wiadomo na co patrzyć i w jakiej kolejności. Wygląda na to, że nikt nie podjął trudu, aby pokazać zbiory w ujęciu chronologicznym.
Zainteresowanie miłośników gier retro na pewno wzbudzi automat z grą Space Invaders. Oczywiście fajnie sobie pograć przez chwilę, ale tu pojawiają się pytania. Czemu Space Invaders a nie Street Fighter? Albo czemu nie postawili tam też Pegasusa z Mario Bros i Contrą albo konsoli SEGA Megadrive? Trudno tu doszukiwać się jakieś konsekwencji i w ogóle logiki w działaniu.
Historia transportu w Narodowym Muzeum Techniki
Wystawa poświęcona transportowi stara się dokumentować rozwój wszystkich możliwych pojazdów. Jest tu zatem zebrane trochę zbiorów o statkach, trochę o rowerach, motorach, samochodach, pociągach i samolotach. Jest kilka perełek. Warto na pewno zobaczyć jak jest zbudowany Fiast 126p albo poczytać ciekawostki o latarniach morskich w Polsce. Fajną rozrywką na chwilę jest też gra na dotykowym ekranie, gdzie naszym zadaniem jest kierowanie ruchem lotniczym. Samoloty i helikoptery kierujemy na odpowiednie lądowisko przesuwając palcem tak, aby uniknąć kolizji.
Brzmi fajnie? Niby tak. Rzecz w tym, że trochę tego wszystkiego za mało. Nie sposób porównać tego z Muzeum Transportu w Londynie ani nawet Muzeum Transportu w Glasgow.
Tak naprawdę jeśli kogoś interesują pociągi, lepiej iść do Muzeum Stacja albo Muzeum Kolei Wąskotorowej w Sochaczewie.
Motoryzacja? To raczej Prywatne Muzeum Motoryzacji i Techniki w Otrębusach.
Statki? Jest super Muzeum Morskie w Gdańsku.
Samoloty? Muzeum Lotnictwa w Krakowie.
Bilety do Narodowego Muzeum Techniki w Warszawie
Na dziś Narodowe Muzeum Techniki w Warszawie ma raczej przeciętne zbiory i wystawy, które nie są przesadnie atrakcyjne. Co więcej trudno tam się w ogóle dostać! Obowiązują limity liczby osób na konkretną godzinę i jednocześnie… nie działa sprzedaż biletów online. To oznacza, że jadąc na miejsce możemy się dowiedzieć, że najbliższe wolne miejsca na zwiedzanie są np. za 45 minut (tak było w naszym przypadku). Żeby było śmieszniej systemu z godziną wejścia nie da się oszukać. Jeśli spróbujemy wejść na przykład 3 minuty wcześniej to po prostu bramka nas nie przepuści.
Pamiętam jeszcze stare Muzeum Techniki (właściwie to Muzeum Techniki i Przemysłu) jako miejsce zupełnie archaiczne, ale jednak rozległe i oferujące szeroki przekrój eksponatów. W takim muzeum spodziewałbym się dużej dawki wiedzy na temat rozmaitych maszyn i urządzeń stosowanych w przemyśle (kiedyś były np. maszyny górnicze), a także wiedzy o technice użytkowej. Oczywiście komputery są fajne, ale czy muzeum nie powinno pokazywać też jak się produkuje samochody, lodówki, odkurzacze albo zmywarki? Szczerze mówiąc to mnie bardziej ciekawi niż jakieś stare motory, które nawet nie są dokładnie opisane.
Miło, że muzeum wróciło. Jednak jeśli ma być atrakcyjne przed nim jeszcze długa droga!
Na dziś to nawet nie jest najatrakcyjniejsze miejsce w Pałacu Kultury. Zaryzykowałbym stwierdzenie, że wjazd na taras widokowy dla wielu osób może być ciekawszym przeżyciem.
Czas zwiedzania: ok 45 minut
Moja ocena: 5/10